25. Jo Nesbø, Pierwszy śnieg

Drugie, po projektoszekspirowym „Macbecie”, spotkanie z Nesbø i tym razem nie mam zastrzeżeń. Ze sprawdzonych składników (seria niewyjaśnionych morderstw powiązanych leitmotivem; postać głównego śledczego, z którą jesteśmy gotowi empatyzować, a trochę też podziwiać – choć może Harry Hole nie rysuje się tak swojską kreską jak Kurt Wallander u Mankella; sugestywna sceneria; wartka akcja z dużą ilością prawdziwych i fałszywych tropów) przyrządził autor smaczne danie. To nie jest wielka literatura, ale też i nie taka jest rola tej książki. Dobry kryminał na wakacje.