2. Stephen Fry, Moab is My Washpot

Autobiografia Frya, a właściwie jej pierwsza część, obejmująca dzieciństwo i lata młodzieńcze. Czyta się równie dobrze, jak jego powieści, i znać tu podobne jak w nich wysmakowanie i wirtuozerię językową. Fry jako gawędziarz jest bardzo dygresyjny i opowieść stricte autobiograficzna – o dojrzewaniu, o rodzinie, o słowach, o seksualności – przeplata się tu z uwagami na temat różnych aspektów społeczeństwa brytyjskiego i społeczeństwa w ogóle. Bardzo warto.