2. Sakyō Komatsu, Zatonięcie Japonii

Nie będzie spojlerem, jeśli powiem, że ta książka jest dokładnie o tym, o czym mówi tytuł. Nie czekamy do ostatniej strony niecierpliwie oczekując rozwiązania zagadki, bo wiadomo, jak to wszystko się skończy: Japonia zatonie. Ciekawsze jest, dlaczego to się wydarza, jakie wydarzenia poprzedzają ten kataklizm i jak to wszystko wpływa zarówno na pojedyncze osoby, jak i na całe społeczeństwo.

Czyta się to bardzo nierówno. Momentami lektura jest równie pasjonująca jak słuchanie wykładu uniwersyteckiego, oglądanie transmisji z obrad parlamentu czy czytanie rocznika statystycznego – i to dosłownie, kiedy odpowiednio autor pokazuje nam przemowę naukowca (tak, to jest hard SF z elementem „science” tak przenikającym całą rzecz, jak rzadko), spotkania polityków albo wymienia miejscowości, które ucierpiały w tym czy owym trzęsieniu ziemi. Ale bywa, że narracja uderza w ton nostalgicznie-poetyczny à la Murakami.

Mimo wszystko cieszę się, że przeczytałem. Chyba najciekawszy, mimo oschłości języka, wydał mi się komponent socjologiczny całości: o tym, jak się zachowuje społeczeństwo w obliczu narastającego zagrożenia.