5. Selja Ahava, Rzeczy, które spadają z nieba

Jaka piękna niespodzianka!

Próbuję złapać, co mnie w tej książce zachwyca, i nie do końca umiem. Chyba piękna, mocna prostota narracji. Ze zwykłego życia, w którym z rzadka wydarzają się doniosłe momenty wywracające rzeczywistość do góry nogami – narratorka tka opowieść, którą czyta się jednym tchem. Nie jednym tchem: czasem robi się przerwy, żeby odetchnąć i zachwycić się tym czy owym zdaniem, obrazem, ostrością myśli.

Nie ma tu ani jednego niepotrzebnego słowa. Nawet w tytule, który brzmi metaforycznie, ale po przeczytaniu okazuje się, jak bardzo jest, nomen omen, przyziemnie namacalny. Trudno sobie wyobrazić, żeby mógł być inny.

Bardzo, bardzo polecam. 9/10.