Książki o Jacku Reacherze szybko się czyta i jeszcze szybciej zapomina. To nie do końca prawda, bo po paru miesiącach pamiętam zgrubny zarys fabuły i parę efektownych scen, ale brzmi chwytliwie.
Plus za smaczki matematyczne. Minus za nieudane tłumaczenie tytułu i kiksy redaktorskie, przez co niektóre zdania brzmią kulawo.