16. Stephen King, Outsider

Przy lekturze „Billy’ego Summersa” dowiedziałem się, że King potrafi pisać kryminały w starym dobrym stylu, a przy „Outsiderze” — że równie dobrze wychodzą mu kryminały zaprawione szczyptą kingowskiego horroru. Jeszcze w jakichś trzech czwartych książki zastanawiałem się: kryminał to czy horror?

Otóż jedno i drugie. Jest trup na samym początku, jest śledztwo, są mylne tropy. Są też oczywiście amerykańskie małe miasteczka, są pełnokrwiste postacie, obok których trudno przejść obojętnie, i są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się filozofom. A tym bardziej śledczym.

Świetna lektura na wakacje. 7/10 (bardzo mocne).