Od dłuższego czasu chodziło mi po głowie, żeby napisać o kwestii tożsamości. Jak zwykle, aby pomyśleć „na głos” w ramach pisania, ułożyć sobie kwestię w głowie. Interesują mnie dwa aspekty związane z tożsamością jednostek ludzkich. Pierwsza, to moja własna tożsamość a konkretnie moje poczucie jej nieokreśloności i niestałości w porównaniu z moim poczuciem tożsamości cudzej. Druga, to zbyt nachalne w moim odczuciu epatowanie tożsamością w przestrzeni publicznej (cyfrowej).
Do napisania zainspirował mnie w końcu przeczytany właśnie wpis użytkownika ~smokey, pt.: „The Many Mask Of Individualism and Beauty In Ego Death”
The Many Mask Of Individualism and Beauty In Ego Death
Nie jestem pewien, ale stawiam nieśmiałą tezę, że „problem” z ustaleniem się mojej tożsamości wynikał głównie z dużej otwartości na idee i ciągłego poszukiwania innych dróg. Większa otwartość to większa możliwość zmian, a większa możliwość zmian to mniejsza możliwość utrwalenia się jednej wersji. Druga (niewykluczająca się z pierwszą) możliwość, to niska samoświadomość na meta-poziomie. Świadomość siebie związana z możliwością spojrzenia na siebie z zewnątrz i w szerszym kontekście. Co z tego, że przeżywałem silnie i byłem świadom swych przeżyć a nawet wiele czasu spędzałem na myśleniu o tym, jeśli nie byłem w stanie porównać siebie do innych i poprzez porównanie sformułować czym charakteryzuje się moje przeżywanie i moje doświadczanie. Trzecia możliwość, to że błędnie odbieram innych ludzi jako bardziej świadomych własnych (bardziej niż moja ustalonych) tożsamości.
Przekroczyłem już połowę średniej przewidywanej dla mnie (ze względu na płeć i miejsce zamieszkania) długości życia. Z różnych przyczyn jestem w coraz mniejszym stopniu zainteresowany własną tożsamością a w coraz większym odczuwam chęć oddzielania się od własnego ego, które o tę tożsamość dba. Pomyślałem jednak, że może warto sobie tę tożsamość podsumować, póki jeszcze w ogóle mi się chce? Zdefiniować, aby przejść pełniej jakiś etap rozwoju, nie pozostawić w nim luki? Nie będę tego robił publicznie, publicznie jedynie myślę nad celowością takiego posunięcia. Samo sformułowanie kategorii wg których miałbym to zrobić wydaje się zadaniem trudnym.
Nie będę tego robił publicznie, bo wiem, że nie lubię gdy robią to inni. W mediach społecznościowych, w których i tak nie spędzam znowu tak wiele czasu, czuję się biczowany tymi tożsamościami w twarz przed przywitaniem. Czuję się tak, jakby przed podaniem dłoni najpierw wykrzykiwano mi w twarz slogany tożsamościowe. „Jestem tym, tym i tym! Nie lubię tego a lubię tamto.” Hej, poczekaj, nie muszę tego na razie wiedzieć, chciałem tylko zagadać, bo zainteresowała mnie twoja wypowiedź na temat taki to a taki, czy twoja tożsamość może na razie zostać z boku i możemy pogadać tylko na ten akurat temat? A już na pewno nie jestem zainteresowany twoją seksualnością. Nie mam większego problemu z tym, że przedstawiając się mówisz o swoim zawodzie, choć myślę że to trochę pretensjonalne na tym etapie, ale to co i z kim lubisz robić w łóżku, zostaw proszę dla siebie na razie.
2022-07-08 edit: Myślałem o tym więcej i myślę, że to, co napisałem, nie jest całkowicie prawdziwe. Zachowuję jednak mój proces do dokumentacji. Ten temat jest bardziej skomplikowany. Ogólnie nie mam problemu z tym, co ludzie chcą napisać w swoim bio. Po prostu nie podoba mi się ogólny trend i to że ludzie czują się zobowiązani wpisywać te same hasła co inni, nawet jeśli jest to zupełnie niezwiązane z treścią postów tej osoby. Doceniam opisy humorystyczne i te związane z treścią. Nie mam nic przeciwko linkom, które prowadzą do większej ilości treści od tej osoby. Generalnie jestem uprzedzony do haseł opisujących postawę polityczną, w tym zaimków i deklaracji rodzicielstwa, ale to wszystko nie dlatego, że mam coś przeciwko czyjejś wolności do ich wyrażania, ale dlatego, że odczytuję je jako tanie sygnały przynależności plemiennej i podejrzewam, że na takim profilu znajdę raczej toksyczne treści. Ok myślę, że teraz jestem znacznie bliżej swoich odczuć w tym temacie.
Na koniec o indywidualiźmie, do refleksji nad którym zainspirował mnie już wspomniany na początku wpis.
Czy nie przesadziliśmy z gloryfikacją indywidualizmu? Czy nie zapominamy, czemu skupiamy się na jednostce?
Słuszną wydaje mi się teza, że skupienie na jednostce jest tak ważne ze względu na fakt, że to w każdym z nas z osobna przebiega linia podziału między dobrem a złem (ponownie wracam do tego cytatu). To wybory każdego człowieka z osobna wpływają na nas wszystkich. I dlatego ważne jest byśmy świadomi siebie samych i swej odrębności potrafili wybierać dobrze dla dobra nas wszystkich jako zbiorowości i wyżej aż do całości istnienia. Skupienie na jednostce mające na celu dobro tej jednostki i wieczne rozpatrywanie człowieka w całkowitym oderwaniu od reszty społeczeństwa i świata jest, jak mniemam, błędem i ślepą uliczką. W bardziej religijnych terminach określiłbym je grzechem bałwochwalstwa.
Jak zawsze, jeśli tylko masz ochotę porozmawiać na ten temat, pisz śmiało. Kontakt do mnie znajdziesz w stopce na końcu.
It has been on my mind for a long time to write about the issue of identity. As usual, to think "out loud" as part of writing, to arrange the issue in my head. I am interested in two aspects related to the identity of human individuals. The first, is my own identity and specifically my sense of its indeterminacy and instability compared to my sense of everybody else's identity. The second is the overly intrusive, in my opinion, ebullition of identity in the public (digital) space.
I was finally inspired to write by a post I just read by user ~smokey, titled: "The Many Mask Of Individualism And Beauty In Ego Death"
The Many Mask Of Individualism And Beauty In Ego Death
I'm not sure, but I'm putting forward a tentative thesis that the "problem" with establishing my identity was mainly due to being very open to ideas and constantly looking for other ways. More openness means more possibility of change, and more possibility of change means less possibility of one version becoming fixed. The second (not mutually exclusive with the first) possibility is low self-awareness at the meta-level. Self-awareness related to the ability to look at oneself from the outside and in a broader context. So what if I experienced strongly and was aware of my experiences and even spent a lot of time thinking about it, if I was not able to compare myself to others and through comparison formulate what characterizes my feeling and my experiencing. The third possibility is that I mistakenly perceive other people as more aware of their own (more than my established) identities.
I have already passed the halfway point of the average life expectancy for me (based on gender and location). For various reasons, I am less and less interested in my own identity and more and more I feel the desire to separate myself from my own ego, which takes care of that identity. However, I thought it might be worthwhile to take stock of this identity for myself, while I still even want to? Define it, in order to pass more fully some stage of development, not to leave a gap in it? I'm not going to do this in public, in public I'm just thinking about the advisability of such a move. Just to formulate the categories according to which I would do it seems a difficult task.
I won't do it in public because I know I don't like it when others do. On social media, where I don't spend that much time anyway, I still feel whipped in the face with identities before saying hello. I feel as if identity slogans are shouted in my face first before shaking hands. "I am this, this and this! I don't like this and I like that." Hey, wait, I don't need to know that for now, I just wanted to chime in because I was interested in your statement about such and such, can your identity stay aside for now and we can only talk about this particular topic? And I'm certainly not interested in your sexuality. I don't have much of a problem with you introducing yourself by talking about your profession, although I think it's a bit pretentious at this stage, but what and with whom you like to do in bed, please leave to yourself for now.
2022-07-08 edit: I've thought about it more, and I think that what I wrote is not completely true. However, I am saving my process for documentation. This topic is more complicated. I generally have no problem with what people want to write in their bio. I just don't like the general trend and the fact that people feel obligated to type the same keywords as others, even if it is completely unrelated to the content of that person's posts. I appreciate humorous descriptions and those related to the content. I don't mind links that lead to more content from that person. I am generally prejudiced against describing political stances, including pronouns and declarations of parenthood, but all this is not because I have anything against someone's freedom to express them, but because I read them as cheap signals of tribal affiliation, and I suspect that I will find rather toxic content on such a profile. Ok I think now I am much closer to my feelings on the subject.
Finally, about individualism, which I was inspired to reflect on by the post already mentioned at the beginning.
Have we over-glorified individualism? Are we not forgetting why we focus on the individual?
It seems right to me that the focus on the individual is so important due to the fact that it is in each of us individually that the dividing line between good and evil runs (again, I return to this quote). It is the choices of each individual that affect us all. And that's why it's important that we, aware of ourselves and our separateness, are able to choose well for the good of all of us as a collective and higher up to the totality of existence. The focus on the individual aimed at the good of that individual and the eternal consideration of man in complete isolation from the rest of society and the world is, I believe, a mistake and a blind alley. In more religious terms I would call it the sin of idolatry.
As always, if you feel like talking about this topic, write me. You can find my contact in the footer at the end.
_____