💾 Archived View for gemini.10oddechow.pl › gemlog › 0030.gmi captured on 2024-08-18 at 17:06:24. Gemini links have been rewritten to link to archived content
⬅️ Previous capture (2024-06-16)
-=-=-=-=-=-=-
Im więcej języków poznaję, tym bardziej doceniam polski. To dziwaczny, ale fascynujący język.
Na przykład, kiedy uczyłem się japońskiego i dowiedziałem się, że nie ma w nim czasu przyszłego, a przyszłość wyraża się czasem teraźniejszym (czy, jak chcą niektórzy, nie-przeszłym), moją pierwszą reakcją było „Ale jak to?!”. A potem zobaczyłem, że przecież po polsku też to robimy. „Jutro idę do kina”. „Na wakacje jedziemy do Włoch”. Przyszłe akcje, czas teraźniejszy.
Albo partykuła „no”. Uniwersalna, ma z tysiąc i jedno znaczenie. Fascynująca, no po prostu świeta.
Ale zdecydowanie moja ulubiona rzecz w polskim to zdrobnienia. Język bez zdrobnień wydaje się wybrakowany. Zdrobnienia mamy wszędzie i są tak bardoz użyteczne. Inaczej wszak idzie się na kawę, a inaczej na kawkę. Mieć psa a mieć pieska. Spaść z rowerka znaczy coś diametralnie odmiennego niż spaść z roweru. Cudowne to jest. Cudowniutkie.
Piękne jest także to, że zdrobnienia wkradają się do tłumaczeń, kiedy siłą rzeczy nie mogło ich być w oryginale. Przykładowo w „Ratatouille”, kiedy zły szef kuchni snuje plany, mówi: „To będą takie małe hot-dogi, hot-dożki wujka Szpondera”. Hot-dożki. Od razu je widzimy.
[Tłumaczenie Ratatouille jest w ogóle kongenialne i jestem gotów bronić tej tezy na ubitej ziemi.]
A kreatywność polskiego w używaniu przekleństw jest po prostu oszałamiająca. Jak to podsumował kolega po tym, jak przez wakacje dorabiał sobie na budowie: nauczyłem się, że wszystko da się powiedzieć, używając tylko jednego czasownika i garści rzeczowników.
Polski jest fajniutki. A jakby ktoś chciał się do tego przypierdolić, to niech się lepiej odpierdoli, bo go zapierdolę. No!
Pisanie codziennie, »dzień ??+1«
P.S. Lepiej się publikuje, jak się usunie znacznik draft, który powoduje, że skrypt publikujący pomija tekst. Facepalm.
P.P.S. Note to self: sprawdzić za każdym razem, czy tekst się opublikował.