💾 Archived View for nuclear.diy.net.pl › gemi › domek › nareszcie2 › namiejscu.gmi captured on 2024-02-05 at 10:11:42. Gemini links have been rewritten to link to archived content

View Raw

More Information

⬅️ Previous capture (2023-04-26)

-=-=-=-=-=-=-

[··]

[18/10/2021]

:: tiny house na miejscu!

14 października wstałem rano, zrobiłem kawę i nawet nie bardzo pamiętam, jak smakowała i kiedy ją wypiłem... wsiadłem pośpiesznie na skuter i pojechałem na działkę, gdzie miałem oczekiwać na ekipę TIRa z domkiem i na dźwigowego z jego 30-tonową machiną.

w międzyczasie dostaję wiadomość na Telegramie od kumpla: "ty, jakiś dom jedzie", wiedząc że chodzi o mój, dostaję taką fotę przy okazji:

...jakiś dom jedzie!

po południu dostałem z pół tuzina telefonów od znajomych; urok małych miasteczek - wszyscy wiedzą, że wiozą ci niskopodłogowym TIRem dom na działkę, heheh...

odpowiednio wcześniej przygotowaliśmy na w miarę wyrównanym terenie stare płyty chodnikowe i wypoziomowaliśmy je pod wymiary przyszłego domku, uwzględniając miejsca, gdzie będą znajdowały się wyloty wody / ścieków. płyty zostały dodatkowo przełożone pianką montażową , a na nich miały wspierać się zaimpregnowane krokwie 15x15 cm...

podstawa z płyt

nareszcie przyjechał dźwigowy i zaczął marudzić, że domek jest oddalony od ogrodzenia działki bardziej, niż wcześniej się umawialiśmy. przesunąłem miejsce na dom dlatego, że nieco dalej miałem o wiele bardziej solidne podłoże; nie musiałem się martwić ewentualnymi podmyciami w czasie długotrwałych deszczów.

dźwigowy miał poważne wątpliwości, czy ramię dźwigu uniesie 5-tonowy dom na odległość ponad 10m przy takim nachyleniu terenu... w razie czego, mieliśmy wariant z położeniem domu na dwa razy (przy zmianie miejsca, gdzie będzie stał dźwig).

po przyjeździe TIRa z domkiem, wszystko poszło mega szybko. chłopaki podpięli trawers, zapięli domek na pasach i wszystko zaczęło powooooli unosić się do góry (vide filmik - link na końcu tekstu). patrząc na ich pracę od razu było wiadomo, że nie robią tego pierwszy raz i rozumieją się bez słów. pełna profeska!

okazało się, że dźwig przy obecnym wysięgu ma 3.5 tony przeciążenia... położenie domku w takiej pozycji ramienia dźwigu było ryzykowne, ale mimo wszystko ryzyko opłaciło się! po 10-15 minutach dźwigowy położył domek dokładnie tam, gdzie chcieliśmy. co do centymetra. fuck yeah!

tutaj naprawdę pełny szacunek dla profesjonalizmu dźwigowego, który mimo przeciążenia dźwigu, zmierzył siły na zamiary i udało mu się dokonać tej ryzykownej czynności - doświadczenie w takiej robocie, to podstawa!

domek na miejscu [1]

domek na miejscu [2]

domek na miejscu [3]

domek na miejscu [4]

cała operacja trwała ok 2 godzin, przy czym większość czasu zajęły przygotowania i pakowanie narzędzi. gdyby teren był prosty, domek położono by na miejscu w jakieś 5 minut.

co teraz? trzy podstawowe rzeczy do wykonania na zaraz:

ostatnia czynność będzie najłatwiejsza, albowiem na działce mam już skrzynkę z licznikiem, wystarczy tylko połączyć główny przewód elektryczny. następnie muszę dokopać się do przyłącza z wodą i poprowadzić do domu całą instalację + pobawić się w biurokrację z licznikiem itd...

potem tylko box na gówno w ziemię i... mieszkamy! :D

z pilniejszych rzeczy... muszę zrobić schody i jakoś estetycznie "zaślepić" wolną przestrzeń między domkiem, a gruntem. schody będę robił drewniane, a domek przy gruncie otoczę czarną tzw. "siatką na krety", odpowiednio ją wymiarując - myślę, że będzie wyglądać w miarę.

nie mniej ważną jest kwestia ścieżki prowadzącej od drzwi wejściowych, przez całą długość domu, aż do bramy. sporo prac teraz prowadzonych, to prace w ziemi, więc non-stop nosiłbym cały syf i błoto do domku. ścieżkę zrobię z najtańszego żwiru - bez żadnego podkładu. kompletnie mi nie zależy aby ścieżka wyglądała jak przy jakimś "zadbanym" szwabskim domu; chodzi mi tylko o to, by sukcesywnie chodzić po wyznaczonej ścieżce ze żwiru, tak by przestała tam rosnąć trawa. i tyle. bez kombinacji.

pozostanie mi potem jeszcze zrobienie anteny na fale krótkie (w sypialni mam gniazdo antenowe wraz z wyprowadzonym na zewnątrz kablem). wykonawcy byli w totalnym szoku, gdy usłyszeli, że nie chcę w żadnym pomieszczeniu gniazdek zasilania w miejscach specjalnie pod TV, bo... nie będę miał TV.

✩ ✩ ✩

sporo osób na Jabberze i Mastodonie pytało mnie o koszta tej całej imprezy.

generalnie wykonawcy spod Bierunia, gdzie zamówiłem domek, w standardzie robią domki o wymiarach 10x3.5 metra. ja zamówiłem o 2 metry krótszy, więc pozbawiony jednej sypialni. kosztowało mnie to - wraz z wyposażoną łazienką (ubikacja, kabina prysznicowa, grzejnik elektryczny, umywalka, szafka, lustro) oraz z wyposażonym aneksem kuchennym, z ociepleniem wszystkich ścian, stropu i podłogi, z pełną instalacją wodną i elektryczną - 56000PLN

miałem mega-szczęście, bo umowę podpisałem na tydzień przed nawałem kowidowych podwyżek. wykonawca powiedział mi, że obecnie za to wszystko z pewnością zapłaciłbym ok 70-75 tys.

kwestia wykonania...

mogę was zapewnić, że metrażowo ich standardowy dom 10x3.5 metra SPOKOJNIE nadaje się do wygodnego życia dla dwóch osób z dzieckiem. mój 8-metrowy wariant jest i wizualnie i praktycznie całkiem obszerny jak na moje potrzeby (ja + docelowo pies) i czuję się w nim zajebiście.

zastosowane materiały i wykonanie prac - bez zarzutu. wiadomo, w wielu przypadkach wykończeniowych wybierałem materiały tańsze, ale chłopaki złożyły to w całość na naprawdę profesjonalnym poziomie. w obecnych czasach należy chwalić fachowe podejście do tematu, bo fuszerki wokół nie brakuje; dlatego też spokojnie mogę polecić domki mobilne i prefabrykowane firmy INTERBUD&EKODOM z Bierunia na Śląsku.

nie wybrałem domu na kołach, gdyż wtedy - w sensie prawnym - byłaby to już ruchomość, od której państwo kradnie haracz przy kupnie. w sytuacji naprawdę kryzysowej, mogę domek ponownie wrzucić na niskopodłogowego TIRa i przewieźć w inne miejsce.

dzięki temu, że nie ogranicza mnie zbytnio powierzchnia, nie muszę - jak w każdym typowym tiny house - wykorzystywać każdego centymetra na półki, półeczki, schowki itp. poza tym mój "dobytek", to serio kilka gratów i szmat + mnóstwo książek, więc nie cierpię na nadmiar zbędnych przedmiotów w moim życiu.

ogrzewanie w domku jest elektryczne. nie liczę na super mrozy, których nie ma już od lat. w następnym sezonie planuję wrzucić na dach kilka paneli fotowoltaicznych, instalując klimatyzację jako urządzenie grzewczo-chłodzące. miałem opcje instalacji kozy, ale dałem sobie spokój, bo Małopolska i tak już zdycha od smogu, a kolejna smuga dymu z komina nie pomoże w sytuacji (serio, musielibyście tu mieszkać na wsi, żeby zakumać, że wszelkie piece tutaj, to chujowy pomysł).

✩ ✩ ✩

kolejną sprawą będzie wykonanie stolika przed dom, z Euro palet; trzy zbite ze sobą palety, pomalowane lakierobejcą, ze szklanym blatem. z uwagi na pojebane ceny drewna póki co zawieszam zamiar zrobienia sobie samemu krzeseł ogrodowych (chyba że załatwię sobie za free jakieś sensowne deski) - pewnie wyrwę coś za pół darmo na OLX. do tego parasol przeciw słońcu i przeciwdeszczowy - postanowiłem sobie zrobić wygodną miejscówkę do czytania książek przed domem, względnie na vegan grilla.

kompostownik mam już zrobiony, więc wszelkie odpady organiczne będą trafiać właśnie tam. wielbicielem kwiatków nie jestem, więc wolne miejsce przeznaczę na rozbudowanie ogródka warzywnego.

to chyba tyle, tak na pierwszy rzut... teraz, krok po kroku, będę robił to, co muszę zrobić w pierwszej kolejności, informując was o tym tutaj. pozdro!

unoszenie i osadzanie domku [video]