💾 Archived View for danieljanus.pl › czytatki › 2019 › 9.gmi captured on 2024-02-05 at 09:52:52. Gemini links have been rewritten to link to archived content
⬅️ Previous capture (2022-06-03)
-=-=-=-=-=-=-
Strasznie się cieszę, że nie przeczytałem żadnej recenzji przed skończeniem książki. Po przeczytaniu zajrzałem do kilku, żeby zobaczyć, czy wrażenia recenzentów pokrywają się z moimi, i we wszystkich były spoilery. Na szczęście blurb na okładce nie popełnia tego błędu, zdradzając tylko, że to powieść SF – choć przez pierwszych sto stron nic nie zdradza tej przynależności gatunkowej – i miałem satysfakcję ze zgadnięcia tematu Meisterwerk głównego bohatera, zanim został on nazwany w tekście wprost.
Język, jakim to jest napisane, urzekł mnie od pierwszego zdania (chociaż efekt „wow” osłabł mniej więcej w połowie, ale to pewnie dlatego, że się przyzwyczaiłem – tak to bywa z zachłyśnięciami). Jest potoczysty, miejscami wręcz slangowy (to naturalne w obliczu narracji pierwszoosobowej), czyta się lekko, a jednocześnie unika miałkości i braku głębi właściwego wielu czytadłom: Fry nie waha się sięgnąć po rzadko używane, wyszukane słowo, jeśli jest ono akurat właściwe. I mnóstwo w tym języku i w tej książce znaku rozpoznawczego Frya, czyli humoru. Bardzo angielskiego, pełnego ironii i dystansu do świata.
W jednej z recenzji znalazłem zniesmaczenie tym, że ów humor wydaje się niewłaściwy w obliczu wielkich tragedii, o których również jest ta książka – tragedii zgotowanych ludziom przez ludzi. Nie zgadzam się. W moim czytaniu autor umiejętnie go ześrodkowuje na konkretnych ludziach, sytuacjach albo na języku, zachowując jednocześnie powagę w obliczu tego, o czym trzeba mówić poważnie. Za to doceniam fakt, że jak wiele dobrych książek, tak i ta stawia ważne pytania, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Nie powiem, jakie, bo nie chcę spoilerować.
Druga, po Cabrém, najlepsza książka przeczytana w tym roku. 9/10.