💾 Archived View for sdf.org › flamenco › 2020-08-31_narzekanie-po-glodzie.gmi captured on 2023-12-28 at 16:41:23. Gemini links have been rewritten to link to archived content
-=-=-=-=-=-=-
Przeszły lipcowe głody. Przeszły sierpniowe głody. Zaczęła kwitnąć
nawłoć kanadyjska[1]. To ta, co kwitnie po nawłoci późnej[2]. Obie razem
dają nawet miesiąc nieprzerwanej podaży pyłku i nektaru. Pod warunkiem, że
jest w przyrodzie dość wilgoci. Nam pozostaje nadzieja, że te wybujałe
łodygi, które wzrosły w deszczowy czerwiec, teraz oddadzą swoją wilgoć
kwiatom. Loty dopiero się zaczęły. I na razie są takie sobie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawłoć_kanadyjska
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawłoć_późna
Cały czas marne widoki na miód w tym roku. Lipiec był suchy jak pieprz,
trawka rosła dwa razy wolniej. W sierpniu też niespecjalnie. Dopiero od paru
dni trochę dolewa, jakby zapowiedź jesiennych słot.
Nie zamierzam w tym odcinku sporządzać zestawienia rodzin pszczelich na
poszczególnych toczkach. Podzielę się tylko ostatnimi refleksjami, które
objawiły mi się w szlejach w ostatnich miesiącach pszczelarzenia. Będzie
to, jak w tytule, takie sobie narzekanie.
=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2020-08-30/2020-07-26_POD_02_Pan
oramka.jpg Panoramka POD [IMG]
Pszczelarze to nie przemiłe Kubusie Puchatki o legendarnej prawdomówności,
choć pewnie niektórzy by chcieli. To tylko taki dym w oczy. Są niemal
dokładnym przeciwieństwem tego złudzenia. Zwalczają się wzajemnie,
obrzucają obelgami, oszukują, okradają i podkładają świnie. Z Kubusiem
Puchatkiem mają tylko jedną wspólną cechę: statystycznie mały rozumek. I
stąd dużą odporność na zmiany i wiedzę.
Bo w końcu kto kradnie pszczoły innemu pszczelarzowi? Tylko drugi pszczelarz.
Bo pozostali przedstawiciele ludzkości z pszczół interesują się tylko
miodem. Latające paskudztwa, które potrafią użądlić - to nie dla nich.
Kto truje pszczoły? Inny pszczelarz. Bo mu tamte na jego niebo wlatajo, jego
kwiatyma się pożywiajo. Bo łot Dziućków po Pieleszki to jest jego teren i
wara! Won!
Jak wyglądają wzajemne stosunki pszczelarzy, wystarczy zajrzeć na ich fora
dyskusyjne. Nie wiem, czy to z powodu, że ciągle duża odsetka z nich
pochodzi ze służb mundurowych, czy może jakieś inne diabli miały tu
sprawę, ale pszczelarze czemuś częściej mięsem rzucają niż miodem. A do
tego udzielają fałszywych rad nowym frajerom, którzy przybyli do tego
szlachetnego przecież hobby zwabieni - czym? No właśnie ww. nieuzasadnioną,
dobrą opinią o pszczelarzach. Wyraźnie pora ją zmienić na taką bliższą
prawdy.
Oczywiście w środowisku obowiązują te same reguły przechwalania się, co u
wędkarzy: taaaakaa RYYBAAA! W tym roku kiepski sezon, tylko 30kg z ula.
Chodzę koło tego tak niechcący i z lekka, w końcu to tylko hobby, ile
można mieć pni, 120? No, góra 150, więcej po godzinach pracy w korpo nie da
rady.
Warroza? Nie, u mnie żadnej nie ma, ja skutecznie wyleczyłem jeszcze w
zeszłym roku.
=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2020-08-30/2020-07-26_ROB_08_Pan
oramka.jpg Panoramka ROB [IMG]
Bo ja panie to leczę tylko raz w roku, na jesieni. Ale za to solidnie. Tak do
zera, panie dziejku. A te paski? A nie, to taka wie pan, homeopatia
pszczelarska. Trzymam to w ulach, bo od tego one są takie wie pan, pracowite
bardziej jakby. Ale to do miodu nie przechodzi, bo to jest zupełnie
nieszkodliwe, a do tego w małym stężeniu. Takie tam, naturalne środki.
Używa się ich do produkcji kiszonek dla świń. Albo do coca-coli. Maskę
zakładam, żeby się tego świństwa nie nawdychać, bo to nigdy nic nie
wiadomo. Ale to nie jest leczenie, to takie wie pan, wspomaganie.
Solidne leczenie robię, jak żem powiadał, raz w roku, na jesieni. Dymię,
aż się sypać przestanie. Ach nie, wówczas już nie ma nadstawek na ulach,
to nic do miodu nie przeniknie. Nadstawki zwracam pszczołom dopiero późną
wiosną, jak się zaczyna wziątek. I wtedy to już i tak pół gniazda
mają wymienione, bo stare ramki zabieram i daję im nowe, z węzą. Tak, bo
stała rotacja ramek to warunek, żeby chemia się w wosku nie odkładała. No
i ta węza musi być czysta, bez chemii. To wtedy każda rodzina bez problemu
korpus węzy odbuduje.
=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2020-08-30/2020-08-01_DOM_01_Szw
edzki_stol.jpg DOM - szwedzki stół [IMG]
Bez problemu odbuduje, bo jak idzie wziątek, to ułamek z niego przeznaczą na
produkcję wosku, naprawdę niewiele. Najważniejszy okres to maj i czerwiec,
wtedy budują najwięcej. Nie, pszczół nie należy karmić, bo wtedy cukier
się zmiesza z miodem. A ja produkuję czysty, naturalny miód z zielnych łąk
Mazowsza. Żadnych pestycydów, żadnych konserwantów, moje pszczoły latają
po łąkach i rezerwatach przyrody. Czy tam do jakiego superczystego
ekologicznie Górnego Śląska...
Opowiadają, jak to oszczędnie dolewają paszy na zimę gospodarując
ostrożnie tak, aby pszczołom zawsze zostawić trochę miodu, który same
sobie zebrały, a już z gniazda to w żadnym wypadku! A w sezonie w ogóle nie
dokarmiają.
A potem mijają lata pszczelarzenia naiwnego początkującego i co się
okazuje? Okazuje się, że bez cukru nie da się utrzymać pasieki i mieć
miodu. Jedno z dwojga. Na to te dziadki odpowiadają, że elastycznym trzeba
być, myśleć trzeba, a nie tylko papugować to, co w podręcznikach.
=>
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2020-08-30/2020-08-08_DOB_02_Roj
ka_na_krzaku.jpg DOB - głodniak na krzaku [IMG]
ula, ciągle wylatał z powrotem na krzak.*
I tak kończąc te narzekania pozostaje mi tylko stwierdzić po raz kolejny,
gdy zerkam sobie na wylotki pobliskich uli, że chyba w tym roku z miodem
będzie kiepsko, kiepściuchno. Gdy ta przesławna (wedle niektórych -
osławiona) nawłoć zakwitła, to i właśnie skończyła się, na chwilę,
susza. Poszły deszcze, a wraz z nimi chłody. I nie widać, żeby to miało w
najbliższych tygodniach się jakoś istotnie zmienić. Zatem nie mam wielkiej
nadziei, że nawet najsilniejsze moje harpagany zbiorą coś dla mnie. Trzeba
będzie chyba obejść się smakiem. Może to i dobrze, w końcu miód to
tuczące badziewie, które na domiar złego tylko podnosi ciśnienie tętnicze.
Nie ma się czym ekscytować.
📅 pon 31 sierpnia 2020